Temat został już tutaj poruszony, ale w świetle kilku amerykańskich dyskusji mam kilka świeżych spostrzeżeń. Projektanci prześcigają się w dziwactwach, których obrazów nam Znamtemat nie szczędzi. Nic jednak z tego nie wynika, bo takie kreacje nie nadają się do codziennego użycia dla facetów, którzy chcą pozostać męscy. O ile jeszcze my w Europie mamy możliwość chodzenia w męskich spódnicach, czyli kiltach, o tyle w USA kilty stanowią element dziewczęcych mundurków szkolnych i zdecydowanie nie są uważane za męskie. Goście mają problem, bo pozostają im tylko spódniczki kupowane w damskich działach. Nadzieje były wiązane z najnowszym wynalazkiem H&M, ale, co już napisałem, okazało się to pełnym niewypałem. Proponuję więc wznowić dyskusje, jak takie spódnice dla mężczyzn powinny wyglądać. Propozycje są różne, ale najczęściej mówi się o zwykłych (A-line) spódnicach mini, ale nie przesadzonych, trochę powyżej kolan, z jeansu lub moro. Mi się wydaję, że trochę za bardzo krępują ruchy, ale skoro praktycy twierdzą inaczej? Jakie jest Wasze zdanie? |