Sabotaż
czyli kto i dlaczego nie chce męskich spódnic
Zauważcie, że artykuły na temat męskich spódnic są przeważnie "ozdobione" niezbyt smacznymi zdjęciami (wystarczy przeglądnąć linki z Interii czy Papilota). Skoro artykuły są o spódnicach dla mężczyzn można wkleić zdjęcia Seana Connery'ego, czy innego tzw. ciacha w kilcie czy spódniczce, zamiast tego bardzo modne są te różowe sukieneczki, których nawet kobiety nie będą nosiły. Trudno jest w takich warunkach bronić idei spódnic dla mężczyzn, bo ludziom się zaczynają źle kojarzyć.
Zauważcie też, co stało się z dyskusją na Szafie. Wątek sobie tam wisiał przez kilka miesięcy, przeważały komentarze negatywne i nikomu to nie przeszkadzało. Nagle zaczęły się pojawiać komenty pozytywne, nawet Admin tamtego forum (facet) zaczął się przekonywać i pisać pozytywnie. Na następny dzień wątek zniknął bez śladu. Komuś najwyraźniej bardzo zależało, żeby w dyskusji nie wyszło, że spódniczki dla facetów to nic złego.
Dodajcie sobie jeszcze oświadczenie dziennikarzy GW, że tematem męskich spódnic zajmować się nie będą.
I jeszcze jeden przypadek, gdy udało mi się powiązać noszenie spodni z ryzykiem chorób prostaty, wrzuciłem to w formie pytania na jedno forum medyczne. Na forum aż roiło się od wątków na poziomie "mam pryszcze, czy to znaczy, że umrę?", mimo to admin wyciął bez śladu mój wątek zanim ktokolwiek zdążył się wypowiedzieć (dodam, że przewertowałem wcześniej masę anglojęzycznych raportów medycznych i byłem do ewentualnej dyskusji przygotowany).
Teraz dochodzi przypadek H&M, który też nosi znamiona sabotażu.
Czyżby to oznaczało, że jakiejś grupie interesów zależy na ukręceniu łba sprawie? Jak już napisałem w innym wątku, najwięcej na męskich chorobach zarabia przemysł farmaceutyczny i zaczyna mi się powoli klarować nowa spiskowa teroria dziejów. Co o tym sądzicie?


  PRZEJDŹ NA FORUM